W ostatnich latach narosły olbrzymie kontrowersje w temacie należności ryczałtów za noclegi dla kierowców zawodowych. Wynika to z orzecznictwa Sądu Najwyższego i wyroku TK z 24.11.2016 r.
W przypadkach kiedy pracodawca poleca pracownikowi wykonywać pracę poza miejscowością, w której ma siedzibę lub poza stałym miejscem wykonywania pracy, jest zobowiązany do wypłacenia pracownikowi przysługujących mu należności na pokrycie kosztów związanych z podróżą służbową.
Kwestię podróży służbowej, zarówno krajowej jak i zagranicznej, reguluje rozporządzenie ministra pracy i polityki społecznej z dnia z dnia 29.01.2013 r. w sprawie należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej (dalej: rozporządzenie), które może zostać zmodyfikowane przez pracodawcę nie będącego jednostką sfery budżetowej w ustalonym przez niego regulaminie wynagradzania, z zastrzeżeniem, że pracodawca nie może ustalić niższej wysokości diet i limitów noclegowych od wskazanych w załączniku do rozporządzenia.
Nie budzi wątpliwości, że pracownikowi z tytułu podróży służbowej, zarówno krajowej jak i zagranicznej, przysługują diety i zwrot kosztów podróży do których zalicza się m.in. przejazdy, noclegi i inne udokumentowane wydatki niezbędne w celu wykonywania poleceń służbowych, np. bilety wstępu na targi, opłaty parkingowe itp.
W większości przypadków przepisy kodeksu pracy i rozporządzenia nie budzą wątpliwości i pracodawcy zazwyczaj rozliczają w sposób właściwy należne pracownikom diety i zwrot kosztów podróży. Istnieją jednak także grupy zawodowe gdzie przepisy o tzw. delegacjach budzą ogromne emocje i niezrozumienie wśród pracodawców. Sztandarowym przykładem cały czas pozostają kierowcy zawodowi, zwłaszcza w transporcie międzynarodowym, których praca polega na ciągłych podróżach służbowych.
Praca kierowcy w transporcie międzynarodowym polega na jak najszybszym przetransportowaniu określonego towaru z jednego państwa do innego. Zarówno dla nadawcy transportu, jak i odbiorcy, kluczowa pozostaje zatem szybkość wykonania zlecenia. Takie reguły rynku transportowego wymagają od kierowców maksymalnego zaangażowania i pogodzenia szybkości wykonania usługi z jej bezpieczeństwem. To drugie kryterium zapewnić mają przede wszystkim dość restrykcyjne przepisy zawarte w ustawie o czasie pracy kierowców, a także wprowadzenie w całej Unii Europejskiej systemu weryfikacji czasu pracy w postaci tachografów cyfrowych, połączonego z dotkliwymi karami finansowymi dla kierowców nieprzestrzegających norm czasu pracy.
O ile dbałość o przestrzeganie czasu pracy kierowców po wstąpieniu przez Polskę do Unii Europejskiej uległa znacznej poprawie, o tyle cały czas warunki pracy kierowców pozostawiają wiele do życzenia. Bardzo często zdarza się bowiem, że w przeciągu miesiąca kierowca przebywa w trasie nawet przez trzy tygodnie i w tym czasie musi wykonać szereg kursów, które ma zakontraktowane firma transportowa, w której pracuje. Pomijając kwestie długotrwałej rozłąki z najbliższą rodziną, podstawowym problemem pozostaje wynagrodzenie za pracę, które nadal bardzo często uzależnione jest od ilości przejechanych przez kierowcę kilometrów. Dodatkowo nagminnie firmy transportowe nie wypłacają kierowcom należnych im diet z tytułu podróży międzynarodowych.
Przepisy ustawy o czasie pracy kierowców w sposób jednoznaczny rozstrzygają, że kierowcy przysługują należności z tytułu podróży służbowej zarówno krajowej jak i zagranicznej. Dzienne diety jakie powinni dostawać kierowcy nie mogą być mniejsze od wysokości diet wskazanych w załączniku do rozporządzenia dla poszczególnych krajów. Należ pamiętać, że w przypadku kierowców międzynarodowych diety zagraniczne to nie jedyne koszty jakie ponoszą. Olbrzymi problem cały czas stanowi nie wypłacanie przez pracodawców ryczałtów za noclegi w przypadku kiedy kierowcy dobowy odpoczynek spędzili w kabinie pojazdu. Niestety regułą pozostaje sypianie przez kierowców na tzw. leżankach w kabinach pojazdów, zamiast odpoczynku w przystosowanych do tego motelach. Taki stan rzeczy wynika z jednej strony z oszczędności kierowców, którzy co zrozumiałe z przyczyn ekonomicznych nie chcą wydawać własnych pieniędzy na nocleg w normalnych warunkach. Po drugiej stronie pozostaje presja pracodawcy, aby towar (często o znacznej wartości), który wiozą, był pod ich stałym nadzorem. Taki stan rzeczy powoduje, że kierowcy często nie dosypiają i są przemęczeni, co ma znaczący wpływ na ich efektywność jako pracowników i bezpieczeństwo na drodze. Orzecznictwo Sądu Najwyższego jednoznacznie wskazało, że kierowcy, który spędza noc w kabinie pojazdu wyposażonego w leżanki, przysługuje od pracodawcy ryczałt za nocleg. W przypadku gdy regeneracja kierowców w pojeździe jest regułą, a kierowca w transporcie międzynarodowym w ciągu miesiąca spędza średnio trzy tygodnie w pracy, może on domagać się od pracodawcy, który nie wypłacał mu ryczałt za nocleg przez rok nawet koło dwudziestu tysięcy złotych.
Warto pamiętać, że roszczenia o zapłatę należnych diet czy ryczałtów za nocleg przedawniają się z upływem trzech lat od dnia kiedy stały się wymagalne. Zatem zbyt długa zwłoka pracownika, który nie otrzymał od pracodawcy należnych mu diet i ryczałtów za nocleg może spowodować, że nie będzie on w stanie odzyskać należnych mu pieniędzy. Z doświadczenia wynika, że część pracodawców, mając świadomość należnych pracownikom kwot, godzi się na ugody pozasądowe, przez co pracownik może otrzymać należne mu pieniądze w relatywnie krótkim czasie.